A może jednak równość ras i walka z rasizmem - nie wiem jak to nazwać. Tak czy inaczej widać jak całe multikulti ogarnia hollywood, że już nawet w filmie o wczesnym średniowieczu widzimy czarnoskórego rycerza. Ktoś powie, że to fantasy - ok. Ale to jest fantasy osadzone w średniowiecznych r e a l i a c h i nikt mi nie wmówi, że jego rola jest tam potrzebna. Nie jestem rasistą, ale uważam, że w tym filmie powinno być biało, biało i jeszcze raz biało.
Ta, na pewno klasyczny angielski wsiok mały dżon był czarny (z naciskiem na imię John). Opanuj się dziewczyno. Myślisz, że tylko Polacy zauważają takie głupoty, zdziwiłabyś się czytając amerykańskie strony jak imdb.
Żałosne, ale bynajmniej nie rozczarowujące: odpowiedź godna przeciętnego cebulaka z ciemnogrodu. W sumie bezsensu polecać ci cokolwiek, bo na pewno a) nie czytasz książek po polsku, a co dopiero po angielsku, a zresztą b) twój poziom znajomości angielskiego jest żałosny...ale co tam, co mi szkodzi: "Staying Power: The History of Black People" i "Aspects of British Black History" - obie napisał Peter Fryer. Nikt mi nie zarzuci, że nie próbowałam.
Żałosne, w każdą historyczną bajkę wierzysz osobo o inteligencji opony od roweru? Historię jak wiesz piszą zwycięzcy, to co jest w książkach historycznych tez łykasz jak naiwne dziecko? Za komuny mówili o aktualnych bohaterach polski jako o zdrajcach, też miałem się z tym zgadzać żałosna kreaturo? Wiesz kim jest ten twój Peter Frajer? Marksistą i lewakiem stąd teraz rozumiem twoje myślenie. So progresive so tollerant. Ja ci poradzę otworzyć oczy i nie wierzyć wszystkim pseudo uznanym opiniotwórcom na słowo. Ktoś krzyknie autorytet to powiedział/napisał. Oni również mogą mieć w tym jakiś cel. Ale kretynka marksistka nie zrozumie bo ma rozum na poziomie opony. A angielski znam na pewno nie gorzej od ciebie panno nowoczesna. Łykaj te bajeczki bo bo... peter frajer.
Nie potrzebnie się tak na produkowałeś, bo nawet nie mam zamiaru czytać tych wypocin. Szkoda mi czasu na dyskusje z ograniczonym, to jeszcze zakutym łbem jak ty. Dodam tylko, że aż prawie mi cię żal. Teksty kultury praktycznie na wyciągnięcie ręki... Cóż więc, dalej bądź cebulakiem. Papa,
Bez odbioru.
Skoro odpisałaś to przeczytałaś gamonico, na zakończenie pocałuj mnie w dupę z języczkiem, twój biały-błędny rycerz aaron o ryju cebulaka także.
Na Twoim miejscu bym sobie odpuścił. Próba wbicia do tych betonowych głów coś mądrego jest stratą czasu. To ni mniej ni więcej jak gra w szachy z gołębiem: nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownice i będzie dumny z wygranej. Jak widać na idealnym przykładzie powyżej: nazywał wybitnego badacza historii angielskim wsiokiem i opiera się na argumencie amerykańskiego odpowiednika filmwebu i tamtejszych idiotów . No i czy to jest zapowiedź ewidentnej walki z wiatrakami?
Lepiej pozwolić cebulakom wierzyć w to co chcą skoro tak się upierają. To nie twój problem - to w końcu oni się kompromitują, a nie Ty :))
Hahaha :D Genialne jest to porównanie z gołębiem;) I jakie prawdziwe. W sumie to odnosi się do wszystkich tych ograniczonych i rasistowskich cepów nieustannie (i niesłusznie) srających się o zakłamanie historyczne - nie tylko do gredo23 . Ale zgadzam się z Tobą. Po co marnować na nich czas? niech się kompromitują jak tak bardzo im zależy.Jak sam napisałeś - to nie mój problem. Pozdrawiam!! :)
Nawet nie wiesz jak bardzo się ośmieszasz... I jeśli jak twierdzisz nie jesteś rasistą, na takiego wychodzisz. Czarny w filmie o średniowieczu to żadne sciene fiction. Peter Fryer był znanym brytyjskim historykiem, badającym długą i szacowną historię czarnych w Anglii. "Staying Power: The History of Black People in Britian" Petera Fryera - lektura obowiązkowa dla każdego, który naprawdę uważa że czarny rycerz czy w ogóle obecność czarnego w Anglii w czasach średniowiecznych jest wyłącznie wymysłem reżysera. Tak to jest gdy ktoś wypowiada się na temat nie swojego kraju i nie swojej rasy, z znajomością tematu na żenująco niskim poziomie (takowy posiada każdy z cebulolandii...)
Jak Samuel L Jackson zagrał w Pulp Fiction to nie było problemu. Morgan Freeman w Robin Hoodzie tak samo. A teraz wystarczy napomknąć o czarnych aktorach i burza taka, że strach. Szukacie **uja do d*py, ewidentnie. Wymyślone problemy.
Czytając wszystkie wypowiedzi (prawie), uważam że uciekła Wam istota tematu głównego. Nie chodzi o rasizm, aktorów białych i czarnoskórych (nie zarzucajcie mi rasizmu, może być na odwrót - aktorów czarnoskórych i białych :-) ), przekłamań legend. Dla mnie najważniejsze jest aby nie robić t.z. hollywoodzkich filmów z legend, mitów, przekazów europejskich oraz postaci z europejskiej historii (z swojej owszem mogą, abyśmy my mogli pośmiać się z amerykańskiej głupoty). Przykładów jest wiele, każdy jakiś zajdzie (np. Iliadzie - ilość okrętów. W historii starożytnej Grecji max. ilość okrętów w wspólnej flocie to ok. 2000)
Amerykańscy scenarzyści wymyślają idiotyczne historie na podstawie europejskich legend i mitów, nie rozumiem po co i dlaczego ? Czy w legendach o króla Arturze były wielkie słonie lub smoki ? Czy Londyn był miastem czy wioską, może małym miasteczkiem ? Ktoś powie że ten film to fantazji, OK! ale czy nie można było nakręcić tej historii nie wplątując w nią króla Artura !!! Nakręcić ten film w wymyślonym świecie, wtedy mogli by robić z tą historią co chcą : Król (nie Artur) rebeliantem wychowanym na ulicach miasta (nie Londynu), czarnoskórzy rycerze (nie Okrągłego Stołu. Nie jest to przejaw rasizmu, ale faktów historycznych), smoki (jeżeli dobrze pamiętam, to nie występują nawet w legendach o Merlinie) i.t.d. Wtedy byłby to film fantazji 'jak się patrzy'.
Amerykańskim twórcom filmowym powinno zakazać się sięgać po europejskie dobra kulturowe, którymi są legendy, mity i.t.p, a filmy oparte na historii europejskiej powinny być weryfikowane przez historyków z Starego Kontynentu. W zasadzie powinno to dotyczyć kultury Azjatyckiej, Afrykańskiej i innych. Jeżeli tak mocno pieniądz rządzi twórczością scenarzystów amerykańskich, a zdaje się, że im większa głupota, tym większe pieniądze, to niech osadzają swoje historie w wymyślonych światach i nie będzie problemu oraz takiej zaciekłej 'dyskusji' jak powyżej.
Niestety jak się nie ma własnej historii (prawie) to nie szanuje się historii innych.
Pozdrawiam wszystkich przedmówców i proszę abyś ci się zastanowili: dlaczego używamy tak dużo przekleństw i t.z. brzyskich wyrazów. Wydaje mi się, że człowiek który interesuje się filmem, kinem czyli miłośnik X MUZY, powinien być osobą kulturalną z ogładą towarzyską, umiejący zachować się i kulturalnie rozmawiać w towarzystwie. Ale czytając niektóre wypowiedzi wątpię w myśl zawartą w poprzednim zdaniu. Przykro :- (
Czemu tak uważasz ?
Jedyne co trolluje to trolli, którzy są tacy, że muszą mieć swoje ostatnie 3 grosze.
Co prawda nie wiem co to 'trollować', ale pewnie coś negatywnego. To jest przykład częstych wpisów na tych stronach: nic konkretnego na temat główny, ale za to można kogoś z besztać, obrazić czy zarzucić , że 'trolluje'(???). SchrodingersKatze, rozumiem dlaczego masz taki nik: Twoje wypowiedzi są, a jakby ich nie było.
Proszę z komentuj mój wpis (ale bez wulgaryzmów i obrażania), a ja odwołam mój komentarz na temat przyjętej przez Ciebie nazwy i przeproszę.
Albo pamiętacie jak raz wsadzili jakichś Wenedów do historii Polski tylko po to by było ciekawie? No historii nie szanują Ci obcy, no. Tak jak ten, jak mu tam było, Słowacki chyba. Wstawia jakieś wróżki, zapłodnienia popiołem, no hańba, no. Żaden szanujący polak by tak nie zrobił...
Oh, wait.
Możliwe że chodzi też o to żeby przyciągnąć do kin czarnoskóra widownię, gdyby byli sami biali aktorzy to mozliwe że czarni by nie szli na film do kina, zakładam też że ma to na celu zapoznania czarnych obywateli z historią dawnej Anglii.
Chyba że jednak czegoś nie wiemy... Np. W gladiatorze byli czarni niewolnicy, oczywiście tez mogła być tu poprawność polityczna, albo i Rzymianie wyłapywali ich z Afryki, albo bardziej odkupywali od Egipcjan, jak wiadomo i tam Rzymianie bywali, a bywali też na wyspach brytyjskich, gdzie mogli zabierać ze sobą czarnych jako tragarzy a może jako prostych żołnierzy na pierwszy ogień
I może jakaś część czarnych zdołała uciec albo ocalec na polu bitwy
To takie przypuszczenia, to musieli by się historycy wypowiedzieć.
osobiście nie rozumiem tego trendu, wsadzanie na siłę ciemnoskórych aktorów w role nordyckich bogów, bohaterów legend arturiańskich to jest jakaś porażka, nawet z punktu widzenia osób kolorowych; wmawia się, że Europa i Zachód to tolerancyjne były jak jasna cholera; otóż przez większą część historii nie były; w średniowieczu ścigano żydów,arabów i vice versa; potem były wojny religijne w samym sercu kontynentu, ale oczywiście kino będzie wmawiać, że tolerancja jak z jakiejś bajki; mój wujek, człowiek ze wsi, był w Paryżu w czasie II wojny światowej (nie pamiętam jako przymusowy robotnik albo żołnierz Wermachtu, nie to jest ważne) i jak zobaczył murzyna schodzącego do metra to myślał, ze to diabeł, jego kolega był z miasta i też się przestraszył, to były lata 40 XX wieku,nawet nie 100 lat temu (100 lat temu to kobiety otrzymały prawa wyborcze), takie ludzie mieli pojęcie o świecie;
w tej całej wojnie o partytety widzę raczej chęć przypodobania się szerszej widowni, a nie jakąś szlachetną walkę o ideały..
No dokładnie :) Rasizm wprawdzie jest dość młodą ideologią z XVIII wieku, gdy imperia kolonialne zapragnęły jakoś uzasadnić prześladowanie i wykorzystywanie narodów tubylczych, więc wymyślili, że są głupsi i dzicy więc można ich podbić. Z tego wziął się rasizm zresztą w pierwszej kolejności rozwijany faktycznie przez Brytoli. No a wczesniej do Europy przywożono z kolonii niewolników i służbę - głównie Indian, oraz ludzie z rdzennych plemion aby ich pokazać na dworach jako cudactwo złapane w kolonii. Ale nie mylcie niewolnictwa z rasizmem, niewolnictwo było zawsze, wikingowie sprzedawali Słowian Arabom, tak samo, jak Hetyci sprzedać mogli egipskich jeńców spod Kadesz, irlandzcy piraci polowali na brytyjskie kobiety - w tym masowo chłopki do niewoli, a opatki i szlachcianki na okup, a Inkowie trzymali wielu niewolników ze swych podbojów na sąsiadach (nie wszystkich składano w ofierze), ale rasizm, jako ideologia polityczna pojawił się "dzięki" imperiom kolonialnym dopiero w nowożytności. Podbudowę "naukową" zyskał dzięki - niestety - pierwszym "badaniom" antropologicznym w XVIII i XIX wieku które usiłowały wskazać, że tubylcy są głupsi, dzicy, i bardziej agresywni.
Większość europejskich robotników po raz pierwszy widziała rdzennych Afrykanów, gdy jako kolonialne jednostki wojskowe przypędzono ich do okopów Francji i Belgii w czasie I wojny światowej. Wtedy mieli tam całe odrębne obozy wojskowe, wręcz osady, gdyż zakwaterowano ich po wsiach. Oczywiście odrębne, bo diabelni panowie oficerowie nie zamierzali się z plebsem z kolonii mieszać. Afrykanie mogli ginąć za Francję czy Belgię ale nie mieli tu równych praw.
myślę, że taki podskórny rasizm jest w większości ludzi, bo normalne jest, że człowiek boi się czegoś nieznanego, nowego, uważa to za niebezpieczne, ale bozia dała po coś rozum, więc należy go używać;
no ale sprawiedliwości stało się też trochę zadość bo jednak Francuzi czy Belgowie to poprzyjmowali potomków ludzi których zniewolili ( a to co robili Belgowie w Kongu to chyba dorównywali Hitlerowi);
Czarnoskóry rycerz, czarnoskóry templariusz, czarnoskóry bóg nordycki, brakuje jeszcze czarnego króla, cesarza rzymskiego, papieża, no i Achillesa. To już nawet nie jest śmieszne, coraz to bardziej odechciewa się tego typu filmów zachodnich.
No słoń przecież europejskie zwierzę jak i Chińczycy, bardzo popularni podówczas trenerzy sztuk walki. Czarownice też palono, więc jest dowód, że były. :)
Fantazy nie może być osadzone w żadnych "realiach". Fantazy, to fantazy. Arturem mogli zrobić nawet Chińczyka i mało by mnie to obeszło, jeśli film byłby udany. Tyle.
Czy to nie jest przyznanie? Oni wszyscy są rasistami, których właśnie przez takie filmy próbuje się leczyć. Na niektórych naprawdę wystarcza pokazywanie w pozytywnych rolach obiektów, do których są uprzedzeni. Tak samo jak wspomagające są uregulowania prawne.
Równość będzie w kinie, gdy biały zagra króla Angoli albo Botswany, zaś Chinczyk Karola Wielkiego :D Wtedy przyznam im, że zrobili równość :) Bo na razie to nierówność - nierówno traktują historie z różnych stron, w filmach z historii Afryki i Azji grają odpowiednio dobrani aktorzy. Tylko, jakoś w historiach europejskiego pochodzenia muszą być kolorowi. Czemu? Po co to?
Jakby chcieli walczyć z rasizmem to by zaczęli krytykować Saudów za posiadanie niewolników - afrykańskich oraz niewolnic - saudyjskich kobiet.
Pierwsze co, wszedłem na obsadę i ... No kuźwa znów murzyni, nie żebym coś miał do murzynów, ale przesadzaja, juz widzę jak Hollywood kręci film o bitwie pod Grunwaldem, a tam w naszej armii paru czarnych...
Jasne, wielkie opancerzone, kilkupiętrowe słonie, magiczne bestie, potężne czary, nieodwołalne przepowiednie, architektura jak z mokrego snu Saurona i w ogóle realia mające tyle wspólnego ze średniowieczem co hm, tyle co nic, a i tak znajdzie się jakiś "nie jestem rasistą ale" któremu przeszkadza akurat kolor skóry bohatera.
To smutna prawda :( Ale, wracając do rzeczy, mógłbyś mi niemal bezmyślnemu, wytłumaczyć jak ta smutna prawda, ma się do omawianego tematu?
mały tip: za każdym razem jak złapiesz sie na "nie jestem rasistą ale..." - lepiej już dalej nie pisz nic :D
dokładnie...zresztą moment w którym w ogóle czuje się potrzebę napisania zdania "nie jestem rasistą" nawet bez tego "ale", już jest strasznie podejrzany
"neguje wszystko"
Nie przeszkadza mi istnienie murzynów, "ALE" nie podoba mi się ich nagła, niekontrolowana i masowa migracja do europy, puszczanie płazem ich gwałtów i grabieży przy jednoczesnym karaniu europejczyków za wszelkie próby obrony, gdyż jest mi nie w smak nasze etniczne unicestwienie. Gdzie widzisz tutaj sprzeczność?
W momencie w którym zastanawiasz się czemu w jakimś filmie są osoby czarnoskóre okazujesz się rasistą nawet jeśli rzucasz klasyczne "nie jestem rasistą, ALE".